spojrzeniem. Po plecach przebiegł jej lekki dreszcz.
W tym pomieszczeniu zginął gwałtowną śmiercią człowiek. Dlaczego akurat tutaj? Dlaczego tamtej nocy? Musiały zostać jakieś ślady. Sinclair przeszukał biurko i nic nie znalazł, ale morderca pierwszy miał okazję usunąć kompromitujące listy lub notatki. Jej mąż zapewne wziął pod uwagę, że ludzie niekoniecznie trzymają prywatne zapiski w widocznym miejscu, ale zważywszy na wielkość gabinetu, mógł coś przeoczyć. Podeszła do regału stojącego przy drzwiach. Zaczęła kolejno wyjmować i kartkować książki, głównie prawnicze i ekonomiczne, jako że markiz Althorpe bardzo poważnie traktował swoje obowiązki w Izbie Lordów. Szukała uwag na marginesach albo omlet ze szparagami przepis notatek ukrytych między stronicami. Nie wierzyła, że Thomas, tak przecież inteligentny, niczego się nie spodziewał ani nie obawiał. Mógł na wszelki wypadek schować najważniejsze dokumenty. Dwie godziny później, gdy otworzyła „Zielnik" Culpepera, który zdjęła z półki przy oknie, na dywan spłynęło kilka pożółkłych kartek. Japonia przygotowuje się do ponownego otwarcia na turystów Przez długą chwilę stała bez ruchu. Zapomniała o obolałych plecach, ubrudzonych dłoniach i zmęczeniu. - Spokojnie - szepnęła do siebie i uklękła. - To nie musi być nic ważnego. Rzeczywiście. Trzy stronice były zapełnione terminami prawniczymi i liczbami. Tu i ówdzie skreślono kilka słów i zastąpiono je innymi, a na marginesach oraz na głównym tekście nabazgrano nieczytelne uwagi. W tym momencie zaskrzypiały drzwi. - Victoria? - Chyba coś znalazłam - powiedziała niepewnym tonem. Sinclair zbliżył się do niej i przyklęknął. - Co to jest? - zapytał ostro, biorąc od niej kartki. - Chyba jakiś projekt. Zdaje się, że dotyczy handlu z Francją. Mąż pokiwał głową. - To szkic. Gdzie go znalazłaś? - W Culpeperze. - Nic nie rozumiem. Dlaczego, u licha, Thomas miałby projekt wystąpienia parlamentarnego ukrywać w zielniku? - Żeby nikt go nie znalazł? - podsunęła Victoria. - Nie doszukuj się nieistniejących tajemnic. Może po prostu zaznaczył sobie miejsce w książce. - Hm. A interesował się... - Zerknęła na otwartą stronicę. - Trędownikiem, używanym w leczeniu ropiejących ran. Sin łypnął na nią spode łba. - Mało prawdopodobne. - Sinclairze... - Thomas żądał pozbycia się wszystkich francuskich posiadłości przez angielską szlachtę i zawieszenia