puderniczce i szmince
- oraz kilka zamazanych, prawdopodobnie jej córeczki. - A w kalendarzyku? - Też nic. - Sprawdzamy wszystkie zapisane numery telefonów i adresy - dodała Karen Dean. - Od sąsiadów też niczego nie uzyskaliśmy - ciągnął Reed. - Ci najbliżsi, podobno zaprzyjaźnieni, mają dopiero za miesiąc wrócić z Cypru, nikt nie zna ich tamtejszego adresu. Chce pan, żebyśmy ich namierzyli? - Nie było ich tutaj w czasie zbrodni, więc na razie sobie odpuśćmy. - Keenan spojrzał na Dean. - CRIS i CRI-MINT* sprawdzone? Opieka społeczna? - Brak danych. I na Patstona też nic nie ma od czasu tamtej sprawy o napaść z uszkodzeniem ciała. - Jest jedna rzecz - przypomniał sobie Reed. - Miała przy sobie paszport. * CRIS - Crime Report Information System, System Informacyjny Przestępstw Kryminalnych, CRIMINT - Criminal Intelligence, Wywiad Kryminalny. - Ktoś sprawdził linie lotnicze, biura podróży i tak dalej? - spytał Keenan. - Jestem w trakcie - odrzekła Pat Hughes, młoda gorliwa policjantka, która nigdy nie stosowała makijażu i upi-nała wymykające się jasne włosy w rodzaj staromodnego koka. - Na razie nic nie znalazłam. - Tylko jej paszport? - spytał Keenan Reeda. - A Iriny nie? - Nie. I w domu też go nie było. - Sprawdzę aplikacje, panie inspektorze. - Hughes zrobiła notatkę. - Najwyraźniej jeszcze nie dotarli do fiesty. Keenan kręcił głową. - A materiał filmowy z kamer w bibliotece? - Z tym niestety jest problem, panie inspektorze. Wewnątrz było włamanie, a zewnętrzne uszkodzili wandale. - No super. - Wybieram się zaraz do Waltham General - zapowiedziała Dean. - Sprawdzę karty Iriny i Joanne, przy okazji pogadam z ludźmi. Opieka społeczna nie ma ich w swoim rejestrze. Reed wertował jakieś papiery. - Sfinalizowaliśmy sprawę z ochroną danych i wystąpiliśmy do telekomunikacji o szczegóły na temat domu i firmy Patston Motors. Keenan zajął się teraz raportem patologów. - Doktor Collins mówi, że Joanne zmarła tam, gdzie ją znaleziono. Cztery rany kłute, pierwsza w tętnicę szyjną... - Rozejrzał się po pokoju. - Ta tętnica jest ukryta dość głęboko, więc sprawca albo uderzał z wyjątkową siłą, albo być może, znał się na anatomii.