- Mam nadzieję.

  • Nita

- Mam nadzieję.

30 January 2023 by Nita

- Oszalałeś? - warknął John Bates. - Niewykluczone. - Sinclair spojrzał w lustro. - Świetnie, Romanie. Przeszedłeś samego siebie. - Jasne - mruknął lokaj. - Musisz dobrze wyglądać, idąc na ścięcie. - Sin, nie możesz się ożenić! Przecież miałeś unikać wszelkiego zaangażowania, dopóki... - Potrzebuję jej. - Potrzebujesz? A może pragniesz? - To też, ale... - Więc przerzuć ją przez ramię i... - Uważaj, Bates! Mówisz o mojej przyszłej żonie. - Zostało dwadzieścia minut - uprzedził Roman. - Gdzie Crispin? Tylko on potrafiłby przemówić Sinowi do rozumu. - Masz rację. Pójdę po niego. Nie wychodźcie, póki nie wrócę. Sinclair łypnął na niego spode łba. Zamierzał poślubić Victorię Fontaine nie tylko dlatego, że ich związek mógł pomóc mu w schwytaniu mordercy. - Thomas chyba znał zabójcę - powiedział, siląc się na spokój. - Według wszelkiego prawdopodobieństwa mordercą jest któryś z przyjaciół panny Fontaine. - A jeśli coś się jej stanie? - Nie dopuszczę do tego. Gdy już znajdziemy zabójcę, a ona zechce unieważnić małżeństwo, nie będę się sprzeciwiał. W tym momencie uświadomił sobie, że wcale mu się nie podoba ta perspektywa. Pragnął Victorii i chciał, żeby ona też go pragnęła. Co gorsza, zależało mu również na tym, żeby go polubiła. Niestety musiałby jej najpierw wyznać, kim jest naprawdę. - Jeśli nie odzyskałeś rozsądku, lepiej ruszajmy do kościoła - powiedział Roman. Dzięki wieloletniej praktyce Sinclair skutecznie ukrył zdenerwowanie. - Nadal uważam, że byłoby lepiej, gdybym zjawił się pijany. Co wy na to? - Ja bym tak zrobił - mruknął Bates. - A ja nie - oświadczył lokaj. - Przecież masz się wkupić w łaski wyższych sfer. Jeśli wprawisz ich przedstawicieli w zakłopotanie, staniesz się dla nich niepożądaną osobą, a wtedy cała gra pójdzie na marne. Sinclair pokiwał głową. - Słuszna uwaga. - Poza tym musisz być trzeźwy, by zrozumieć, że popełniasz największy błąd w życiu - dodał Bates. - Jeden z wielu. Ale gdyby wszystkie moje błędy wyglądały jak Vixen Fontaine, nie żałowałbym ich ani przez chwilę. - Sięgnął po rękawiczki z koźlęcej skóry. - Romanie, lord Stiveton przyśle rzeczy córki. Zanieś je do sypialni przylegającej do mojej. - Powiedz to również Milo, bo mnie nie będzie

Posted in: Bez kategorii Tagged: lekki makijaż na wesele, dziewczyna leonardo dicaprio, joanna ziędalska komosińska,

Najczęściej czytane:

- bakteryjnych – Haemophilus influenzae

- wirusowe – WZW typu B - anatoksyny – toksyna błonicza i tężcowa ... [Read more...]

przysłaną przez doktor Jenssen fotografię malutkiej

dziewczynki o wielkich czarnych oczach. Wyglądała tak, jakby naprawdę uśmiechała się ze swego łóżeczka. ... [Read more...]

- Tak... Dziękuję. - Lizzie zabrakło słów na dalszą

rozmowę. - Dzwonię do biura. - Susan już przyciskała do ucha telefon. - Im łatwiej będzie zorganizować przeloty i ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.podnosniki.elblag.pl

WordPress Theme by ThemeTaste